„Zostawiają nam gówno, smród i muchy”: walka Kinchila z fermą drobiu w Jukatanie


KINCHIL, Jukatan ( Proceso ). – Rada Społeczności Kinchil potępiła firmę drobiarską CRÍO za zniszczenie fundamentów Kolotso , „miejsca, gdzie śpiewa indyk”, które są częścią strefy archeologicznej Majów Tzemé, starożytnej zachodniej stolicy Jukatanu. W odpowiedzi Narodowy Instytut Antropologii i Historii (INAH) umieścił plomby zawieszane na placu budowy.
Mimo to 3 listopada pracownicy firmy zostali przyłapani na pracy na placu budowy z użyciem ciężkiego sprzętu.
17 października Majowie i Majki z gminy Kinchil złożyli pisemną skargę do Narodowego Instytutu Antropologii i Historii (INAH), zgłaszając to, co określili mianem etnocydu, czyli zagłady Majów. Tydzień później pracownicy INAH przeprowadzili inspekcję i potwierdzili uszkodzenia pozostałości archeologicznych.
Ignorując nakaz wstrzymania pracy, firma kontynuowała budowę dwóch modułów składających się z sześciu budynków, w których miała hodować tysiące kurczaków.
„Powiedzieli nam, że jest zamknięty, ale maszyny wciąż działają. Kogo więc oszukują? INAH (Narodowy Instytut Antropologii i Historii), który nas oszukuje, czy firmę, która oszukuje INAH? To, co robi firma, jest bardzo niesprawiedliwe; chociaż biorą pieniądze i napełniają sobie kieszenie, nie przynosi nam to żadnych korzyści, wręcz przeciwnie – szkodzi. Zostawiają nam tylko bałagan, smród i muchy” – potępia Gregoria Dzul, członkini Rady Społeczności Kinchil.
Na terenie stanowiska archeologicznego Tzemé znajduje się kilka piramid Majów, a wśród nich wyróżnia się jedna o wysokości 20 metrów, a także inne o mniejszych rozmiarach.
Szacuje się, że na tym obszarze żyje 10 000 mieszkańców zajmujących się uprawą bawełny, kampesji i zbieraniem drewna, a także pszczelarstwem.

Rada społeczności Kinchil nie zna dokładnej daty rozpoczęcia budowy nowych modułów CRÍO, ale dowiedziała się o tym, ponieważ hałas spłoszył bydło jednego z rolników.
„Odkryliśmy zniszczenia trzy tygodnie temu, ponieważ rodzina Canul trzyma w pobliżu swoje zwierzęta gospodarskie i pszczoły” – powiedział inny członek Rady, Federico May.
„Jesteśmy obrońcami tej ziemi, widzieliśmy, co robią, były tam drzewa, wzgórza i było wzgórze, które nazywamy Kolotso, miejsce, gdzie śpiewa indyk”, trochę dobrze, a oni już to skończyli”, dodaje Felix Canul.
Skarga do ProfepaSzkody spowodowane przez projekt budowlany firmy CRÍO nie ograniczają się do budowli Majów; potępiają oni również szkody środowiskowe. Szacują, że firma wycięła sześć hektarów ziemi pod budowę nowych modułów.
„Pierwszy zakład, który powstał, ma na nas wpływ. Jeśli powstanie kolejny, zostaniemy bez pszczół, a bez pszczół nie będzie zapylaczy; zostaniemy wyniszczeni. Ludzie są zależni od pszczół, ale ludzie o tym nie wiedzą. Myślą, że mogą zrobić wszystko za swoje pieniądze, ale nie mogą. A jeśli nie szanują rządu, jak mają szanować nas?” – pyta Gregoria Dzul.
Modesta Canul, pszczelarka, twierdzi, że organy ochrony środowiska, takie jak Federalny Prokurator Ochrony Środowiska (Profepa), nie przeprowadziły żadnej kontroli w celu sprawdzenia, czy posiada ona pozwolenia na zmianę przeznaczenia gruntów.

„Pszczoły odchodzą, bo nie lubią zapachu zanieczyszczonego powietrza; wolą zapach kwiatów. Nie zgadzamy się na budowę kolejnych kurników, bo zanieczyszczają one nasze powietrze, wodę i ziemię” – wyjaśnia.
Zauważywszy obecność członków Rady Społeczności Kinchil, pracownicy firmy CRÍO zwrócili się o pomoc do policji miejskiej. Funkcjonariusze przybyli na miejsce i przesłuchali mężczyzn i kobiety Majów w sprawie ich obecności w tym rejonie. W odpowiedzi członkowie rady zapytali ich, dlaczego chronią firmę i pozwalają na kontynuowanie prac, pomimo nakazu zawieszenia wydanego przez Narodowy Instytut Antropologii i Historii (INAH).
proceso


